Policjanci z Komisariatu V Policji w Katowicach uratowali mężczyznę, który targnął się na swoje życie. Nietrzeźwego mężczyznę, chorującego na epilepsję, z pociętymi rękami odnaleźli, kiedy z braku sił słaniał się już na nogach. Mundurowi udzielili mu pierwszej pomocy przedmedycznej. Decyzją lekarza został hospitalizowany. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

Policjanci z V komisariatu otrzymali informację od zaniepokojonej żony, która obawiała się o zdrowie i życie swojego męża. Mężczyzna, który leczy się na epilepsję i był pod wpływem alkoholu, którego nie może łączyć z silnie działającymi lekarstwami, nagle wybiegł z samochodu, którym wspólnie podróżowali. Pobiegł w rejon ogródków działkowym i pomimo nawoływania i próby nawiązania kontaktu telefonicznego nie odbierał połączeń od żony. Na miejsce oprócz policjantów z V komisariatu skierowano przewodnika psa z psem tropiącym oraz oddział alarmowy Oddziału Prewencji Policji w Katowicach. Rozpoczęły się intensywne poszukiwania mężczyzny, który mógł chcieć targnąć się na swoje życie. Obawy mundurowych okazały się jak najbardziej uzasadnione. W trakcie penetracji terenu w rejonie Kolonii Wysockiego, tzw. „Osiedla Korea” sierż. szt. Rafał Wcisło i sierż. Kamil Marcela zauważyli słaniającego się na nogach mężczyznę, który na widok policjantów próbował uciec. Jego ręce na wysokości nadgarstków były poprzecinane i płynęła z nich krew. Policjanci natychmiast udzielili mu pomocy przedmedycznej i wezwali karetkę pogotowia. Decyzją lekarza 23-letni mężczyzna został przewieziony do szpitala. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.