O tym, że sportowcy jedzą więcej niż przeciętny człowiek wie chyba niemal każdy. Powód jest dość prozaiczny – osoby ponadprzeciętnie aktywne fizycznie mają znacznie większe zapotrzebowanie kaloryczne niż np. osoba siedząca cały dzień w biurze. Jak bardzo dieta sportowców różni się od naszej?

 

Więcej kalorii – nie kaprys, a przymus

Podstawową różnicą jest kaloryczność posiłków. Przeciętne zapotrzebowanie kaloryczne oscyluje w granicach 2000-3500 kcal (w zależności od płci i trybu życia). Zapotrzebowanie kaloryczne sportowców jest znacznie wyższe i może sięgać nawet 5000-7000 kcal. Z tego względu nie tylko zjadają więcej posiłków (np. 6), ale także są to dania bardziej kaloryczne. Jednocześnie sportowcy muszą uważać na to, by posiłki, które spożywają, miały odpowiedni skład. W zależności od efektów, jakie chcą osiągnąć, powinni starannie balansować zawartość białka i węglowodanów (a unikać za to cukrów). Z tego względu profesjonalni sportowcy przestrzegają diet ułożonych przez dietetyków, z którymi wcześniej konsultowali swoje cele.

 

Czy sportowiec może pozwolić sobie na gotowe przekąski?

Istnieje mit, według którego sportowiec musi spożywać jedynie określone produkty, a wszystkie posiłki powinny być przygotowane przez niego samodzielnie (lub przez specjalną firmę cateringową) – tak, by kalorie i skład posiłku były idealnie zbilansowane. Faktycznie sportowcy najczęściej wybierają właśnie to rozwiązanie, jednak warto pamiętać, że są też zwykłymi ludźmi, i dlatego czasem sięgają po gotowe przekąski, które idealnie sprawdzą się po treningu. Jedną z takich przekąsek jest baton proteinowy. Większość takich produktów jest dobrze zbilansowana, pozwala na szybkie uzupełnienie po ciężkim treningu, a dodatkowo jest łatwo dostępna. Należy oczywiście pamiętać, że baton proteinowy nie zawsze będzie zdrowy – dużo zależy od tego, co znajduje się w jego składzie (np. czy są w nim zawarte dodatkowe konserwanty czy słodziki). Ponadto baton proteinowy może być dobrą przekąską, jednak nie może zastąpić pełnowartościowego posiłku – z czego sportowcy doskonale zdają sobie sprawę.